No to dobrnęliśmy do łączenia płyt zewnętrznych i coś na ten temat zostało powiedziane. Abyśmy mogli dalej śledzić powstawanie szafy, lub jakiegoś innego mebla, musimy wrócić do punktu wyjścia, czyli do projektu, który przypominam na rysunku 1.
Może w tym miejscu zauważmy, ze mamy do czynienia z trzema rodzajami łączenia. Pierwszy już omówiliśmy i dotyczy on łączenia płyt zewnętrznych. Pokazuję to na rysunku 2.
Mamy i połączenia, które nazwałem połączeniami „wewnętrznymi”, a które pokazuję na rysunku 3.
Mamy jednak płyty „ruchome”, ot półki, na których układamy książki, różne bibeloty, albo zwyczajne „przydasie”. Taki przykład pokazuję na rysunku 4.
W każdym z tych przypadków musimy postępować inaczej. Przykład pierwszy zostal omówiony. Dziś czas na drugi i może trzeci, o ile wystarczy czasu. Jednak zanim zacznę pragnę zaznaczyć, że w tzw. międzyczasie, przerobiłem przyrząd i teraz wygląda on tak, jak pokazuję na rysunku 5.
Jak widać wydłużyłem fragment po drugiej stronie tulejek wiertarskich. wydaje mi sie, że łatwiej będzie trzymać i operować wzornikiem.
No dobrze zacznijmy więc problem płyt „wewnętrznych”. Tu bowiem mamy nowy problem. Siłą rzeczy, nie mamy do dyspozycji odpowiednich maszyn, które nawiercą otwory w odpowiednich miejscach. Proszę pamiętać, że póki co mówimy jedynie o otworach pod kołki drewniane, które osadzą płyty w odpowiednich miejscach, ale ich nie umocują. O mocowaniu, później. Czyli mamy zamysł pokazany fragmentarycznie na rysunku 6.
To co pokazuję na rysunku 6, jest oczywiście przykładem i każdy, kto projektuje mebel dla siebie, musi wiedzieć jak ma on na końcu wyglądać oraz gdzie powinny być umieszczone otwory. ALE….!!!!!
Ale, przy zastosowaniu przyrządu, czy też wzornika, który pokazałem, ważne jest jedynie rozmieszczenie otworów w pionie, Resztę załatwi wzornik wraz z jego dodatkową wersją. NIE INTERESUJĄ NAS ROZSTAWIENIA W POZIOMIE!.To, że na rysunku, jest wszystko symetryczne, wynika jedynie z mojej nadgorliwości.
No więc do dzieła.
Najpierw jeden fragment płyty pionowej, wraz z liniami, które musimy nanieść, w odniesieniu do otworów nie należących do półek. To bardzo ważne. O półkach napiszę za chwilę. Jest rzeczą oczywistą, że linie te należy nanieść w odniesieniu do wszystkich otworów półek stałych. Na rysunku 7 pokazuję jako przykład linie odnoszące się jedynie do jednej półki.
Siłą rzeczy, przy wykreślaniu tych linii należy wykazać umiar i nanosić je w sposób umożliwiający ich późniejsze usunięcie. Ale zapyta ktoś, dlaczego trzy linie, a nie jedna. Wynika to z potrzeby ułatwienia ustawienia półki stałej przy wierceniu otworów. Najprościej będzie wyjaśnić to, śledząc kolejne etapy prac.
Najpierw półka, z którą postępujemy tak jak pokazałem w części pierwszej, co pokazuję na kolejnych rysunkach,.
Ustawiamy wzornik na półce stałej – rysunek 8
Wybieramy pierwsze miejsce wiercenia i wiercimy otwór na odpowiednia głębokość – rysunek 9.
Wybieramy kolejne miejsce lub miejsca na wiercenie i wiercimy – rysunek 10.
Osadzamy kołki po uprzedniej aplikacji kleju. Jest to o tyle ważne, że nie zawsze będziemy chcieli stosować śruby do ostatecznego połączenia płyt.
No i teraz możemy przystąpić do wiercenia w płycie pionowej. Najpierw musimy zabezpieczyć możliwość operowania ściskami stolarskimi, co oznacza, że powinniśmy umieścić ją na np. belkach. Jeżeli nie mamy wyznaczonych linii oczekiwanego położenia półek, musimy to zrobić teraz, a następnie układamy płytę z osadzonymi i wklejonymi kołkami w odpowiednim miejscu, co pokazuję na rysunku 12. oraz w zbliżeniu na rysunku 13.
Ustawienie półki z wklejonymi kołkami, można realizować na dwa sposoby. Albo płytę ustawiać dokładnie na linii krawędzi płyty, albo w nieznacznym oddaleniu. Wszystko zależy od nas, oraz od tego, czy przez pomyłkę, kołki za bardzo nie wystają. Musimy pamiętać, że pracujemy z płytą o grubości 18 mm, z tej przyczyny otwór nie powinien być głębszy niż 12-14 mm. Wzornik do wiercenia otworów pokazuję na rysunkach 14, 15 i 16.
Tu w wersji renderowanej, żeby było ładnie.
A tu w wersji roboczej.
Tu zaś w wersji częściowo rozstrzelonej. Najistotniejszą jednak częścią wzornika jest korpus, który pokazuję na rysunkach 17 i 18.
Korpus wzornika – widok od góry.
I jeszcze widok korpusu od tyłu, z widocznym gniazdem na kołek półki stałej, bo na nim będzie prowadzone bazowanie.
Nie będę wyjaśniać jak osadzać wzornik na płycie, bowiem wydaje mi się, że rysunek 20 wszystko wyjaśnia.
Natomiast rysunek 21, pokazujący widok od góry wyjaśnia przyczynę nacięcia tych trzech rowków oraz pokazuje w jakim celu namawiam do rysowania trzech linii.
Dokładniej to widać na rysunku 22.
Po wywierceniu otworów półek stałych można przystąpić do wstępnego, czytaj próbnego montażu, bowiem musimy jeszcze wywiercić otwory po kołki, na których spoczną półki ruchome. Zasada jest tu podobna, ale musimy pamiętać, że kołki znajdują się od spodu płyty, co widać na rysunku 4 i fakt ten należy uwzględnić przy wykreślaniu linii pomocniczych. Tutaj nie mamy żadnego odniesienia poza wykreślonymi wcześniej liniami. Z tej przyczyny wzornik dzisiaj opisany, nie zda egzaminu. Potrzebny jest inny, prostszy.
Jeśli komuś przyjdzie ochota wykonania dzisiaj opisanego wzornika, mogę udostępnić rysunki, ale myślę, że jest to coś tak prostego, że każdy dojdzie do tego jak go samodzielnie zaprojektować i wykonać.
Tak w tym jak i w poprzednim wpisie, przedstawiłem wzorniki z tulejkami wiertarskimi. To rozwiązanie trwałe, ale przecież dla potrzeb domowych, można wykonać wzorniki bez tych tulejek. Gwarantuję, że długo wytrzymają, mając na uwadze przerób domowych warsztatów.
Na tym dziś kończę.
Zapraszam do części trzeciej, w której omówię przygotowanie do osadzenia śrub mocujących.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie, ciągle licząc na Waszą aktywność.
Janusz